Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Czy warto nad Wartą? »
Ewarysta, Lucyny, Lutosławy , 26 października 2024

Z przyjemnością mógłbym takie drzewka podlewać

2024-10-21, Czy warto nad Wartą?

Gdybym miał intuicyjnie wskazać, jakie drzewo kojarzy się z Gorzowem, lub jak niektórzy dumnie podkreślają „wielkim i polskim” Gorzowem Wielkopolskim, wybrałbym lipę.

medium_news_header_41714.jpg
Fot. Z archiwum R. Trębowicza

Lipy u nas dostatek. Tej prawdziwej, a także tej w przenośni. Wystarczy przejść przez centrum, by poczuć się jak w trytytkowym raju.

Już Jan Kochanowski w jednej ze swoich fraszek docenił lipę. „Gościu, siądź pod mym liściem, a odpocznij sobie”.  Idźmy tym zacnym śladem, by miejsc do eko relaksu było jak najwięcej.

W ramach budżetu obywatelskiego Anno Domini 2024 pojawią się więc kolejne drzewa. W tym lipy, by „lipy” nie odstawić. Pamiętam lata temu, jeszcze w epoce przedsmartfonowej, dwie gorzowskie ulice z piękną zielenią. Brukowaną ulicę Matejki oraz deptak na Chrobrego. Na pierwszej rosną lipy, na drugim lata temu królowały klony. Siekierezada klonów za kadencji poprzedniego, słusznie minionego prezydenta uczyniła z ulicy Chrobrego zdegradowaną betonową pustynię, a drzewostan przy ulicy Matejki z roku na rok przerzedza się jak uzębienie emeryta leczącego się na NFZ. Każde nowe drzewo w Gorzowie to dobra wiadomość.

 

 

Szczególną pompę przewidziano dla pięciu lip zaplanowanych do posadzenia przy ulicy Sosabowskiego. Każde z tych drzew otrzyma swoje imię związane z patronem pobliskich ulic. Pojawi się zatem Stefan (Starzyński), Stanisław (Sosabowski), Tadeusz (Bór-Komorowski), Witold (Pilecki) i Franciszek (Starzyński). Chociaż inicjatywa jak najbardziej godna pochwały, to jednak „lipni bohaterowie” mogą budzić lekki uśmiech na twarzy. Faktem jest, że śmiech to zdrowie, a do wszystkiego warto mieć dystans. Tak więc nie czepiam się.

Proszę o więcej lip! Nie tylko bohaterów historycznych, ale także krzewicieli „lipy gorzowskiej”.  Swojsko brzmiące imiona Jacek, Tadeusz i kilka innych, jak znalazł. W tym zestawianiu swojski Jacek jednak kojarzy się z pozytywną zielenią, gdyż zieleń faktycznie powraca na gorzowskie ulice. Bez mrocznych siekierezad w portfolio bohatera.

Z przyjemnością mógłbym takie drzewka podlewać „pro bono”, by zbyt szybko nie uschły, przypominając kolejnym pokoleniom o wielkich budowniczych miasta nad Wartą i Kłodawką.

Robert Trębowicz

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x