2019-09-20, Leśnym tropem
Choć mieszkańcy miast narzekają na nadobecność pewnych gatunków ptaków, żadnemu myśliwemu nie przyjdzie do głowy, aby na nie zapolować. Podobnie jest z niektórymi żyjącymi na łąkach i w lasach
- Nie polujemy na te ptaki i nie będziemy tego robić – mówi Wojciech Pawliszak, łowczy okręgowy. I dodaje, że nie tylko myśliwi widzą, iż ptaki potrafią szkodzić przyrodzie, bo także sami przyrodnicy, ale i baczni obserwatorzy życia zwierząt i ptaków w rożnych warunkach.
Sroki i inne ptaki
Gorzowianie, ale nie tylko od lat narzekają, że wiosną trudno przejść przez park Wiosny Ludów, bo gniazdujące tam ptaki zamieniają alejki spacerowe w cuchnące i pokryte odpadami miejsca, do których nikt nie chce zaglądać. Mało tego, co bardziej spostrzegawczy widzą, że ptaki – czarne jak się je popularnie określa, potrafią rozerwać worki z odpadkami w poszukiwaniu jedzenia. – My też to widzimy. Widzimy, że wron, gawronów i kawek jest bardzo dużo. Do tego dochodzą kruki, ale nikt z nas na te ptaki nie poluje, bo część podlega przepisom o ochronie przyrody. A po drugie, nie poluje się w miastach – mówi łowczy okręgowy. I opowiada o zachowaniach ptaków mieszkających w miastach. – One mają tu zwyczajnie bardzo dobrze. Jedzenia w bród i to łatwo dostępnego, bo przecież odpadki są składowane w dostępnych koszach. Poza tym nie mają naturalnych wrogów. Gdzie im będzie lepiej – mówi.
Łowczy dodaje, że takim mało przyjemnym ptakiem, też mieszkającym w mieście jest sroka. Ten śliczny czarno-biało upierzony ptak z długim ogonem znany jest przede wszystkim z tego, że gromadzi różne przedmioty w swoim gnieździe, również aluminiowe, ale mało kto wie, że potrafi plądrować gniazda innych ptaków – zwłaszcza śpiewających – niszcząc i wyjadając ich lęgi. To ładny, ale bardzo drapieżny ptaszek – kwituje łowczy.
Bociek, a i zającem nie pogardzi
Myśliwi nie polują też na bociany. – Myślę, że mało komu przyszłoby do głowy, żeby to robić, choć jak się przyjrzeć zwyczajom bocianów, to zachwyt mija. Dla mnie obecność tych ptaków na łąkach jest znakiem wiosny i tylko tyle – mówi Wojciech Pawliszak. I dodaje, że bocian, który uchodzi u nas za wzór wszelkich cnót, wcale nie jest taki porządny...
Boćki potrafią być bardzo drapieżne i brutalne. Na dodatek ich jadłospis może przerażać, bo jest inny niż się powszechnie wydaje. - Bociany nie jedzą żab – mówi łowczy okręgowy. I tłumaczy, że wolą one dżdżownice, chrabąszcze, a nawet małe myszki. To jednak nie koniec ich smakołyków. Bociany nie pogardzą też małymi ssakami.... Zajadają się nawet wężami, pisklętami ptaków, kretami i malutkimi zajączkami.
Bociany są też stawiane za wzór opiekuńczości i wierności, ale to mit. Samiec pierwszy przylatuje i przygotowuje gniazdo, a kiedy jego dotychczasowa partnerka nie pojawia się, wcale się tym nie zamartwia i szybko znajduje kolejną. Dorosłe bociany nie ingerują też w konflikty między słabszymi i silniejszymi pisklętami, nawet wtedy, gdy te silniejsze wyrzucają z gniazda słabsze. Taki maluch jest wówczas skazany na śmierć. To nie koniec mitów na temat tych ptaków. Pojawienie się bociana w Polsce wcale nie oznacza rychłej wiosny. Bocian odlatuje pod koniec sierpnia na zimowiska, ale ostatnio stały się bardziej leniwe i niektóre zwlekają z odlotem do ciepłych krajów do późnej jesieni, bo temperatury ich do tego nie zachęcają. – Jak widać, trudno przyrodnikom i ludziom zajmującym się naturą bezgranicznie kochać te ptaki, ale jednak strzelać nikt do nich nie będzie, choć potrafią być nieprzyjemne dla środowiska – zaznacza łowczy okręgowy.
I dodaje, że podobnie jest też z innymi ptakami, w tym drapieżnymi, które polują na siebie nawzajem, ale podlegają ochronie. – To natura. Tak zawsze było, że jedne gatunki polowały na drugie, co nie znaczy, że człowiek ma to robić – sumuje łowczy.
Roch
Przed nami jubileuszowa piąta edycja konkursu fotograficznego. Urzekło Cię piękno otaczającej przyrody, wykonałeś ciekawe ujęcie przedstawiające zwierzęta łowne, przyrodę Ziemi Lubuskiej lub Rejonu Solecznickiego podziel się z innymi.