2025-04-21, Żużel
W drugiej kolejce rozgrywek PGE Ekstraligi zespół Gezet Stali Gorzów zmierzył się na własnym torze z zespołem Pres Toruń.
Mecz dostarczył kibicom wielu emocji i trzymał w napięciu aż do ostatniego wyścigu. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 45:45.
W ostatnim wyścigu punkt na wagę remisu uzyskał debiutujący przed gorzowską publicznością Łotysz, Andrzej Lebiediew.
– Trzymałem się w tym biegu krawężnika i jestem trochę zły na siebie, bo będący przede mną Michelsen był w moim zasięgu. Gdyby udało się go wyprzedzić, moglibyśmy wygrać ten bieg 5:1 i zgarnąć całą pulę. Remis jednak z tak dobrym zespołem to cenny wynik - powiedział Łotysz.
Początek w wykonaniu Lebiediewa był dobry, lecz po równaniu toru, zawodnik Stali miał problemy z płynną jazdą, co sam potwierdził.
– Zacząłem dobrze, ale po równaniu tor zrobił się mokry i wtedy miałem trochę problemów. Nie czułem się pewnie na tak śliskim torze i trochę się pogubiłem. Muszę trenować i trenować, aby takich sytuacji było mniej. Znając swój numer startowy, mogę się lepiej przygotować. Na suchej nawierzchni czułem się znacznie lepiej - dodał Lebiediew.
Na zakończenie Andrzej Lebiediew złożył życzenia wszystkim kibicom, nie zapominając o świątecznym nastroju.
– Wszystkim życzę smacznego jajka, są święta przecież. Myślę, że mecz mógł się podobać kibicom. Było naprawdę dobre widowisko i sporo mijanek - zakończył Łotysz.
Debiut Lebiediewa w barwach Stali Gorzów na Jancarzu wypadł poprawnie, a kibice odetchnęli z ulgą po jego słabym występie w Rybniku.
Spotkanie z Toruniem udowodniło, że gorzowianie mogą być na własnym torze groźni dla wszystkich i tu przede wszystkim budować swój kapitał w kontekście dalszej rywalizacji ligowej.
Przemysław Dygas
Podczas dzisiejszej sesji rady miasta sporo rozmawiano o sytuacji w Stali Gorzów.