2025-04-16, Żużel
W piątek Stal Gorzów ma już oficjalnie ogłosić sponsora tytularnego… stadionu znajdującego się przy ul. Śląskiej.
O tym, że ma się pojawić w nazwie stadionu dodatkowy człon mówiono już jesienią ubiegłego roku, a kandydatem do tego miała być Grupa PGE. Jak się nieoficjalnie jednak dowiedzieliśmy, po rozmowach w tej sprawie w Warszawie i otrzymaniu zapewnienia, że ów sponsor pojawi się w nazwie stadionu informacja ta natychmiast wypłynęła do ogólnopolskich mediów i temat został – mówiąc kolokwialnie - spalony.
Drugiej próby pozyskania sponsora podjął prezes Dariusz Wróbel i kiedy wydawało się, że jest już wstępnie dogadany z Gospodarczym Bankiem Spółdzielczym na grudniowej sesji Rady Miasta poświęconej sprawom Stali Gorzów pojawiły się głosy oburzenia, że to klub załatwia sobie sponsora na majątku Miasta. Mało tego, jeden z radnych zażądał wręcz, żeby pieniądze te trafiły do budżetu, a nie do klubu, choć nikt niczego jeszcze w tym momencie nie załatwił.
- To była tylko luźna propozycja, bo bez odpowiedniej umowy z Miastem nie moglibyśmy sięgnąć po te pieniądze. Obawiam się, że już możemy zapomnieć o tych środkach po dzisiejszej burzy – powiedział w trakcie sesji wyraźnie zdenerwowany prezes Wróbel, w obronie którego stanął radny Tomasz Rafalski, zwracając uwagę, że po pierwsze pieniądze te nie mogą uszczuplić budżetu miasta, bo do niego i tak by nie trafiły, po drugie Gospodarczy Bank Spółdzielczy zaproponował wejście w sponsoring tylko pod warunkiem wykupienia przez Miasto akcji.
Kiedy miesiąc później zapytaliśmy się prezesa Stali, jak wyglądają rozmowy z GBS na temat sponsoringu, w odpowiedzi usłyszeliśmy, że pieniądze lubią ciszę.
– W trakcie prowadzonych licznych rozmów sponsorskich mamy do czynienia z różnymi historiami i zdarzeniami - mówił nam. - Niestety, wystarczy, że wypłynie jakaś informacja, choćby o prowadzonych negocjacjach i od razu jest ona brana jako pewnik. Często tak nie jest. Przypomnijmy, że nieco wcześniej były prowadzone przez inne osoby rozmowy z PGE na temat wejścia tej spółki do nazwy gorzowskiego stadionu. Nie prowadziłem tych rozmów i nie wiem nawet, dlaczego temat ten nie wypalił, ale zapewne jedną z przyczyn mogło być zbyt wczesne wypłynięcie tej informacji. Potem pojawił się pomysł podjęcia współpracy z Gospodarczym Bankiem Spółdzielczym. Nie mogłem jednak zacząć oficjalnych rozmów do momentu ustalenia z Miastem, jako właścicielem stadionu, czy ten temat w ogóle ma rację bytu. Dlatego moje rozmowy z bankiem były na zasadzie, czy gdyby pojawiła się taka możliwość oni by zaakceptowali taką formę współpracy. I tylko tyle – tłumaczył nam w styczniu.
W ostatni dzień lutego ukonstytuował się nowy zarząd Stali Gorzów SA i w gremium tym znalazł się m.in. Krzysztof Hauba, przedstawiciel GBS w Gorzowie, który potwierdził nam wówczas, że trwają rozmowy pomiędzy Miastem, klubem i bankiem na temat wykupienia pakietu sponsorskiego na nazwę stadionu, na okres dłuższy niż jeden rok. Pytany, kiedy mogą się one zakończyć, w odpowiedzi usłyszeliśmy, iż wszystko musi mieć swój porządek, a więc w pierwszej kolejności należało załatwić temat wykupu przez Miasto akcji, co formalnie nastąpiło 31 marca. To otworzyło drogę do podpisania umowy na zmianę nazwy stadioniu.
Wszystko wskazuje więc na to, że w Wielki Piątek Stal oficjalnie odsłoni nową nazwę w której pozostanie na pewno imię Edwarda Jancarza, a do tego znajdzie się miejsce na dodatkowy człon - GBS.
RB
Podczas dzisiejszej sesji rady miasta sporo rozmawiano o sytuacji w Stali Gorzów.