2017-02-21, Czytaj ze mną
Edward Dębicki jest nie tylko znanym i cenionym muzykiem, ale także autorem kliku książek. Najpierw pisał wiersze, potem prozą spisał swoje wspomnienia i inne cygańskie prawdziwe zdarzenia, a ostatnio wydał zbiór baśni pod tytułem „Zagubiona droga”.
Choć książka ma w podtytule „cygańskie bajki”, to są to gatunkowo czyste baśnie, bo tyle w nich ludowych wierzeń i magii, tyle fantastyki. Wyrastają z cygańskich warunków życia, z lasu, z ciemności, z wichrów, z wszystkiego tego, co przeraża i nie daje się ogarnąć rozumem. I wyrażają tęsknotę za szacunkiem, za sprawiedliwością, za pomocą mniejszemu, słabszemu, czyli za tym, czego Cyganom zawsze brakowało. I jeszcze za tym, by pozytywni bohaterowie „żyli do samej starości w bogactwie” („Cyganka i diabeł”).
*
Historie tu opowiedziane działy się dawno, dawno temu, ale ich prawdziwość autor podkreśla dodając „kiedy żyli moi pradziadkowie” albo „mojej matki ojciec, a mój dziadek opowiadał mi…”. A dla podkreślenia absolutnej prawdy o małżeństwie Cygana z królewną narrator dodaje: „Ja też tam byłem, jadłem, piłem i grałem młodym” („Tumro”).
Pozostawmy czytelnikom decyzję, czy uwierzą w prawdziwość tych opowieści nazwanych bajkami. Niezależnie od tego, ile duchów, zjaw i wróżb one zawierają, wszystkie wyrastają z cygańskiego doświadczenia. Przecież mądra Cyganka łatwo wyprowadzi w pole samego diabła („Cyganka i diabeł), jeśli będzie pamiętać o tym, co mówili ojcowie i dziadkowie. Trzeba być wiernym tradycji to podstawowa cygańska zasada. Inna : nie wolno oddalać się od taboru, bo można za to zapłacić najwyższą cenę („Czarny ptak”).
*
Gdy czytałam te baśnie mój szczery podziw budziła fantazja ich ludowych twórców, a może tylko jednego twórcy. Oto zalecenie z baśni „Dwa węgle”, które pozwoli pokonać wiedźmę: „O północy wyrwij z końskiego ogona cztery włosy. Weź trzy cienkie, niedługie patyki i na każdy z nich nawiń jeden włos, a czwarty nawiń na sosnową szyszkę. Idź na skrzyżowanie dróg i powtykaj kijki w trzech kierunkach. Narwij suchej trawy, zbierz ją w kupkę, a na wierzch połóż szyszkę. Zdejmij swoją koszulę i połóż na środku dróg. Schowaj się niedaleko i czekaj na wiedźmę. Kiedy przyjdzie i usiądzie na twojej koszuli, prędko zapal trawę z szyszką”. Niby prosty przepis, ale trzeba o tym wiedzieć. W baśni wiedźma przyleciała pod postacią kota i jak każdy kot, natychmiast usiadła na białym, czyli na koszuli. Nasz bohater, czyli Sziuko, zapalił trawę, pod wpływem ognia szyszka strzeliła w górę i trafiła w kota. „Wiedźma stała się słupem ognia, a później kulą toczącą się w takim pisku, że uszy nie mogły wytrzymać”. Gdy z kuli ognia pozostała tylko garstka popiołu, do Szuika podeszły „dwie piękne damy, które rzuciły mu się na szyję, dziękując za wybawienie z zaklęć”. Jak się okazało, były to królewny, a król powiedział: „Kto wybawi nas i moje królestwo z zaklęcia, otrzyma ode mnie połowę królestwa i oddam mu za żonę jedną z moich córek”. A potem „król zaprosił cały tabor na wesele, które trwało siedem dni”. Baśń milczy, czy Szuiko był szczęśliwy, bo przecież tabor ruszył w wędrówkę po świecie, a on, jako następca tronu, pozostał w pałacu.
*
Podobnie nie wiem, czy dobrą formą podziękowania Cyganom przez mieszkańców pewnej wsi było wybudowanie dla nich chat. „Wędrujcie po całym świecie, ale tutaj jest wasz dom” – powiedzieli w baśni „Gajowy”. Czy nie pobrzmiewa tu echo współczesnego, wygodnego życia w ciepłym domu?
*
Książka zawiera 20 cygańskich baśni po polsku i po romsku. Są to opowieści barwne, ciekawe, ale wyraźnie czuje się, że zapisane przez mężczyznę językiem konkretu. Papusza na pewno inaczej by je opowiedziała. Szkoda, że tego nie zrobiła.
Każdą baśń kolorowymi, cygańskimi motywami pięknie zilustrowała Magda Ćwiertnia. Książka jest bardzo ładnie wydana, a finansowo wsparli ją Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Urząd Marszałkowski. Szkoda tylko, że redakcji całości nie powierzono doświadczonemu redaktorowi książek, bo ten brak jest tu znacząco widoczny. Wielu usterek nie da się wytłumaczyć przypadkiem ani przeoczeniem, one wynikają z braku wiedzy. Zaliczam do takich dużą literę w drugim słowie tytułu „Zagubiona droga”. Zasady polskiej pisowni nakazują użycie małej. Częste używanie dużych liter w tytułach to wyraźny wpływ języka angielskiego. Czy Cyganie również się jemu poddają?
***
Edward Dębicki „Zagubiona droga. Cygańskie bajki po polsku i po romsku”. Oprac. graf. Magda Ćwiertnia, wydawca Stowarzyszenie Twórców i Przyjaciół Kultury Cygańskiej im. Papuszy w Gorzowie Wlkp. Gorzów 2016, 202 s. Promocja książki odbędzie się w czwartek 23 lutego o godz. 17.00 w Muzeum Lubuskim.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.