Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Honoraty, Seweryny, Tomasza , 21 grudnia 2024

Tak mnie tylko zastanawia….

2024-12-05, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Szłam sobie i oglądałam tak zwane dekoracje świąteczne. W wielkie cementowe donice powtykano jakieś lizaki, dodano trochę czerwonego i już. Ponoć wielkie wow ma być jutro.

medium_news_header_42182.jpg

Nie lubię betonu, plastiku i kiczu w przestrzeni publicznej. A to nam właśnie kolejny zresztą raz zaserwował magistrat. Okazuje się, że nie tylko ja nie lubię owych wymienionych wcześniej rzeczy. Także spora garść mieszkańców nie lubi, czego dała wyraz w prześmiewczych albo całkiem serio komentarzach. Ludzieńki zgodnie podkreślili, że magie tworzą światełka – zwłaszcza te niebieskie na głogach przy katedrze, a nie jakieś badziewne lizaki, które nijak nie pasują do okazji. Choć jakby się zastanowić i bardzo mocno na siłę poszukać analogii, to można by znaleźć w lasce św. Mikołaja z filmów Disneya, bo raczej nie do świętego z Mirry. Ale co tam. Stoją, cieszą urzędnicze oko, niech sobie stoją.

Na tak zwanym Szlaku Królewskim pojawiły się czerwone kokardy z czymś tam jeszcze. Mam nadzieję, że nie pojawią się mrugające ledy, które mnie osobiście do szału doprowadzają.
No cóż, jakie miasto, takie dekoracje. I tak lepiej niż te kiczowate bombki i inne straszności na siłę odwołujące się do śniegu, którego jak na lekarstwo.

Mnie osobiście wystarczyłyby niebieskie światła na głogach i spokój. Ale ja nie obchodzę świat, zatem w gruncie jest mi wszystko jedno. Poza tym, że na zasadzie repryzy – nie lubię betonu, plastiku i kiczu.

Renata Ochwat

Ps. Mija dokładnie 25 lat od chwili premiery „Baśni o Bazyliszku ze Smogór” Cezarego Żołyńskiego w autorskiej reżyserii i scenografii i z muzyką Marka Zalewskiego. Autor baśni zagrał Grafa Grunenburga. W roli tytułowej wystąpił Przemysław Kapsa. Bardzo dokładnie pamiętam ten spektakl, zwłaszcza za sprawa rozentuzjazmowanych dzieci, które całą pierwszą połowę spektaklu i 10 minut drugiej niecierpliwie na smoka czekały. Na widowni słychać było jedno wielkie – Mama, no a gdzie jest smok?

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x