2024-09-24, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Pojawił się kiosk albo lepiej mały pawilonik. Nie bardzo wiem, co tu ma być, ale będzie coś na pewno. Oby salonik prasowy…
No i jednak jest. Ładna bryła, prosta, bez żadnych zdobień i złoceń. Pawilonik stanął w miejsce dawnego kiosku, więc mam nadzieję, że będzie pełnił takie same funkcje. Ponieważ jest przeszklony, to widać, co w nim teraz stoi. A stoi stolik zrobiony z podstawy do maszyny do szycia oraz dwa krzesła w typie Thonet. Ale jest na tyle przestronny, że może jednak…
Powtarzam zatem, że cały czas mam nadzieję, że jednak to będzie właśnie salonik prasowy – z gazetami różnymi, a nie tylko kolorowym badziewiem, na które żal papieru, z jakimiś drobnymi przekąseczkami, z wodą w butelce…. Takie, jak można spotkać już w niektórych miastach. Jak nie, wystarczy, że będzie to miejsce, gdzie można kupić po prostu gazety.
A może będzie to zupełnie co innego. Może kolejne miejsce odnoszące się do mody? Zobaczymy.
A teraz z drugiego kątka. Otóż chciałam kolejny raz pogratulować pomysłodawcom i wykonawcom tego obrzydlistwa, w które zamienili Wełniany Rynek. Otóż wczoraj szłam tam w ważnym celu i widziałam, jak jakieś auto niemal rozjechało przechodzące dziecko. Chwilę potem prawie mnie to się przydarzyło. Pan kierowca nawet wyszedł z samochodu i przeprosił. Nie był tubylcem. Usłyszałam od niego – Przecież to koszmar, kto mógł wymyślić coś równie głupiego. Może komuś się marzyły Włochy, ale to zupełnie nie wyszło.
No cóż. Ja to wiem od samego początku, kiedy zaczęto ściągać kostkę landsberską z ulicy, bo coś tam. Powiem od razu, że nie przekonuje mnie teza, iż trzeba było, bo remont infrastruktury. Zatem jak to się dzieje, że w cywilizowanych krajach potrafią ściągnąć kostkę i ja położyć na nowo. Nikomu nie przeszkadza, że jest odrobinę krzywa.
Zatem serdecznie dziękuję kolejny raz magistratowi, że zamienił śliczną do niedawna uliczkę w coś, co trudno opisać, bo zwyczajnie słów brakuje.
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 95 lat od chwili, gdy przy wejściu do Parku Miejskiego, dziś Park Wiosny Ludów, od strony ul. Sikorskiego, w sąsiedztwie Café Voley, otwarto nowy mostek na Kłodawce [Cladowbrücke].
Dzwonki w necie, śnieg też w necie, ale kalendarz pokazuje – święta, święta. No co zrobić, albo się poddać, albo uciec.