Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marii, napoleona, Stelii , 15 sierpnia 2024

Tak sobie wzięły i po prostu uschły

2024-08-13, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

No tak, nie ma jak doszczętnie zniszczyć najbardziej klimatyczną uliczkę w mieście. Posadzić zieleń i patrzeć jak umiera.

medium_news_header_41081.jpg

Kto jest mistrzem takiego działania? Oczywiście gorzowski magistrat. Jestem absolutnie pewna, że za chwilę rzecznik magistratu napisze kolejną epistołę, jak to Ochwat się uwzięła i pisze nieprawdopodobne historie z gatunku horror fiction na biednych i oddanych sprawie miasta urzędników.

Jednak tym razem, jak zresztą i poprzednimi nie jest to horror fiction, a rzeczywistość. Zniszczona klimatyczna uliczka Wełniany Rynek została zamieniona w nie bardzo widomo co. Rośliny, drzewka, dokładnie głogi, miały uprzyjemniać i upiększać to coś. Część zdążyła uschnąć, kolejne są bliskie tego. A wysoka rangą urzędniczka mówi, że no cóż, uschły, będą wymienione, jesienią będą, bo teraz jest za ciepło. Bez słowa refleksji, bez jakiegokolwiek przepraszam. A zresztą, czego ja się spodziewam po ludziach, którym się to okropieństwo podoba? Refleksji nad zielenią? Nad jakimiś tam drzewami? Były, uschły, pojawią się nowe. O cóż szaty rozdzierać, to tylko jakieś drzewka.

Nie chce mnie się więcej pisać o ludziach, którzy choć jeżdżą za granicę, oglądają dobre wzory, to jednak z uporem maniaka twierdzą, że betonoza gorzowska, wykładanie całego miasta płytami i kamieniami, gdzieniegdzie tylko asfaltem jest najpiękniejsze, najśliczniejsze i generalnie durni mieszkańcy tego nie potrafią docenić.

A ci durni mieszkańcy od długiego już czasu mówią – dość zmian, dość niszczenia, dość bezrefleksyjnego podejścia do zieleni, do nas. Ale jak wiadomo, ostateczną rację zawsze mają i tak urzędnicy na obcasach. Tylko przypominam, karma wraca. Zwłaszcza zło uczynione komuś lub czemuś żywemu. Karma wraca.

Renata Ochwat

Ps. Mija dokładnie 101 lat od chwili, gdy w Landsbergu poświęcony został Preußenplatz, pierwsze w mieście klubowe boisko piłkarskie, zbudowane dla potrzeb S.C. „Preußen” przy obecnej ul. Kobylogórskiej, na placu nabytym od restauratora Lubego; założony w 1913 r. klub „Preußen”, czyli „Prusy”. Stał się największą drużyną piłkarską miasta; lokalizacja boiska dziś nieznana.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x