2024-04-04, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Jakoś tak się dzieje, że jak się za coś biorę, to dostaję niezwykle dużo znaków o ważności kwestii. Tak ostatnio się dzieje z tożsamością regionalną.
Od lat zajmuje mnie ten problem – tożsamości regionalnej. Bo doprawdy bardzoż ciekawy to temat jest. Co to jest tożsamość? Jak się przejawia? Mamy już naszą nadwarciańską na poniemieckich ziemiach tożsamość, czy też jeszcze nie? Cały czas ukazują się o tym problemie książki ważne i mniej ważne. Ostatnio zresztą zrobiłam rekapitulację odbioru głośnej przez moment „Odrzanii” Zbigniewa Rokity.
I masz, i teraz ciągle natrafiam na kolejne odpryski dyskusji, różnych, właśnie na ten temat. Zupełnie świeżutka – bo odbyła się kilka dni temu – była dyskusja o tożsamości dolnośląskiej. Czy już jest? I tak dalej – rejestr pytań bardzo podobny, jeśli nie taki sam. Lada moment odbędzie się milionowa chyba sesja poświęcona Ziemiom Zachodnim – taka pisownia podana przez organizatorów, zatem o nas.
No i przyznam, że zaczynam myśleć o tym, iż problem jest sztucznie kreowany, bo jakby tak zrobić rzetelne badania wśród zwykłych zjadaczy chleba, a nie rozbudzonych intelektualnie badaczy, to okaże się, iż dyskutować nie ma o czym, bo my tu jesteśmy u siebie, na zachodnich rubieżach Polski, a wszystkie inne dywagacje są od śmigła, bo tak jest i koniec. I chyba rzeczywiście tak jest.
Dla mnie to jest proste. Mieszkam na zachodzie Polski, na ziemi zyskanej w wyniku mielenia wielkiej historii, znam jej przeszłość, lubię teraźniejszość i nie życzę sobie, aby mnie ktoś szeregował i nazywał w jakiś udziwniony sposób. A piszę o tym, bo znów musiałam przejść Wełnianym Rynkiem. I powtórzę, niczym Kato Starszy – ktoś za taką dewastację historycznej, klimatycznej uliczki powinien karnie odpowiedzieć.
A teraz z innego kątka. Otóż wczoraj trochę później niż normalnie ukazało się nasze kalendarium pieczołowicie przygotowywane przez redaktora Jerzego Zysnarskiego. Zaniepokojeni Czytelnicy przysłali do nas mnóstwo zapytań – czy to koniec? Nie szanowni, nie koniec, zwykły błąd techniczny, zresztą w miarę szybko naprawiony. Przepraszamy i obiecujemy, że więcej takich niespodzianek nie szykujemy. Niemniej miło nam wielce, że śledzicie i czekacie… Dziękujemy bardzo.
Renata Ochwat
Ps. Zobaczcie jaka dziś śliczna koincydencja cyfr w dacie. Nic, tylko się zachwycać, 4.04.2024….. Jak ja lubię takie koincydencje.
Dzwonki w necie, śnieg też w necie, ale kalendarz pokazuje – święta, święta. No co zrobić, albo się poddać, albo uciec.