2025-03-17, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Marka Halasza, dyrektora oddziału terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolniczego w Gorzowie
- Kierowany przez pana oddział terenowy KOWR w Gorzowie rozpoczął współpracę z Gorzowskim Rynkiem Hurtowym. W jakim zakresie?
- Jako Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa dbamy o to, żeby szeroko promowana przez nas akcja ,,Kupuj świadomie’’ odnosiła się przede wszystkim do kupowania i spożywania polskich produktów rolnych. Nasza współpraca z Gorzowskim Rynkiem Hurtowym opiera się zarówno na wsparciu merytorycznym, jak i biznesowym. W przypadku tego drugiego obszaru mówimy o konkretnym wspieraniu spółki choćby poprzez dostarczanie produktów rolnych do prowadzenia różnego rodzaju akcji i wydarzeń społecznych.
- Jak zawiązała się ta współpraca?
- W naszej strukturze posiadamy Wydział Rozwoju Rynków Rolnych, którego jednym z zadań jest wspomniana promocja lokalnych produktów rolnych. Gorzowski Rynek Hurtowy jest naszym naturalnym partnerem ze względu na rozbudowaną współpracę z lokalnymi producentami, jak też prowadzeniem dużego miejsca handlu, w którym to znajdziemy zdecydowanie najwięcej polskich produktów. A sama współpraca wynikła z tego, że ja jestem od roku dyrektorem naszego oddziału terenowego, pani prezes GRH Joanna Kasprzak-Perka również sprawuję obecną funkcję dopiero od kilku miesięcy. Każdy z nas szukał nowych pomysłów na swoje instytucje i tak wpadliśmy trochę na siebie. Jako KOWR działamy na terenie całego województwa, mamy dobrze rozwiniętą współpracę na terenie Zielonej Góry i teraz doszedł Gorzów z czego oczywiście bardzo się cieszę.
- W Gorzowie od wielu lat trwa szeroko rozbudowana promocja lokalnej żywności. Jest to ważne dla klientów, żeby mieli jak najszerszą wiedzę na temat dostępności oferowanych produktów. Czy pana zdaniem oferta ze strony lokalnych producentów jest na tyle wartościowa, że warto dalej prowadzić akcje zachęcające do kupowania ,,swoich’’ towarów?
- Zdecydowanie tak. Lokalność to jednak wysokiej jakości produkt, nasiKonsumenci często mają wybranych dostawców, bo są pewni ich oferty. Są świadomi wyborów, wiedzą, że u tego pana zawsze kupią dobre jajka, u tamtego smacznie gruszki, a u pani Krysi świeżą marchewkę i pietruszkę. Co ważne, powraca moda na budowanie takich ryneczków, gdzie można wprost ze stolika nabyć świeże owoce i warzywa. Wynika to z tego, że rośnie pobyt na produkty przywożone wprost przez miejscowych rolników. A zadaniem takich instytucji jak nasza jest dalsze budowanie świadomości u klientów, zachęcanie ich do zainteresowania się ofertą poszczególnych producentów. W pierwszej kolejności zawsze mówimy konsumentom, żeby czytali etykiety, bo z tych karteczek naprawdę dużo można się dowiedzieć o danym produkcie. I czytają, poznają symbole i wybierają te lepsze, zdrowsze.
RB
Trzy pytania do Marka Halasza, dyrektora oddziału terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolniczego w Gorzowie