więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Narcyza, Serafina, Wioletty , 28 października 2024

Leszczyński: Róbmy swoje, bo zwyczajnie tak trzeba

2024-06-24, Trzy pytania do...

Trzy pytania do prof. dr. hab. Pawła Leszczyńskiego, wykładowcy akademickiego i prezesa gorzowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego

Prof. Paweł Leszczyński
Prof. Paweł Leszczyński Fot. Renata Ochwat

- Panie profesorze, od czasu do czasu w przestrzeni publicznej pojawiają się takie oto informacje, że po 1945 roku, zaraz po zakończeniu II wojny przynależność Gorzowa do państwa polskiego nie była jasna, wiadomo. Jak to zatem było?

- Proszę bardzo. Otóż 2 sierpnia 1945 roku doszło do podpisania Umowy Poczdamskiej, która spełniała rolę pewnego erzacu traktatu pokojowego, którego jak wiemy, po II wojnie światowej Niemcy nie podpisały. Natomiast co do przynależności państwowej akurat naszego miasta? Tu wątpliwości nie było. Przez długi czas strona zachodnia niemiecka owszem kwestionowała przynależność państwową terenów ziem zachodnich i północnych, podając zawsze, że to jest unter polnischer Verwaltung, czyli tereny pod polską administracją. Był taki termin. Dopiero polityka kanclerza Willego Branta i traktat warszawski z grudnia 1970 roku sprawę ostatecznie wygładził. Ale jakby się zastanowić, to ostatecznie też nie, albowiem znaleźli się jeszcze po tamtej stronie, wcale nie mali zwolennicy typu Helmut Kohl, którego znamy z późniejszej edycji historii, którzy tak nie do końca się z tym pogodzili. W tym kontekście trzeba wspomnieć dwa ugrupowania, które ciągnęły politykę także pojednania z Polską. My mamy tutaj gorzowski wątek, bo Hans Beske – były mieszkaniec i zwolennik pojednania był członkiem Socjaldemokratycznej Partii Niemiec. Tak więc socjaldemokracji i liberałowie, SPD i FDP – te dwa ugrupowania były za pojednaniem. Konkludując, przynależność państwowa akurat tu, naszych terenów, nie była kwestionowana, ale pojawiały się bardzo mocne naciski ze strony NRD w stosunku do Chruszczowa, ażeby jednak Szczecin i Świnoujście zostały niemieckie. Warto też dodać ciekawą rzecz, że w 1945 roku w planach naszego ówczesnego komunistycznego przecież rządu funkcjonowała też i taka opcja, że cały  Zalew Szczeciński i wyjście na Morze Bałtyckie jednak powinny w całości należeć do strony polskiej. Poza tym warto wspomnieć plany Polski i Czechosłowacji w kwestii Łużyc. Chodziło o to, że mieliśmy się podzielić z Czechami Łużycami. Pretekstem była słowiańskość tego narodu. Ostatecznie nic z tych planów nie wyszło.

- Historia ma mnóstwo ciekawych wątków. Co nas czeka w przyszłym roku?

- Bardzo ważny i bardzo miły jubileusz związany z gorzowskim modelem, bo to tak trzeba ładnie ująć, podejścia do dawnych mieszkańców. Będziemy obchodzić 30. rocznicę Dnia Pamięci i Pojednania. Tego dnia będziemy obchodzili, także bardzo ważną rocznicę podpisanie oficjalnego porozumienia o współpracy między Gorzowem a Herfordem. Trzeba pamiętać, że Herford był przecież przez lata miastem patronackim dla dawnych mieszkańców Gorzowa. To jest niezwykle istotne, ponieważ takie podejście akurat do tego tematu jest ewenementem. I tu warto wspomnieć panią Ryszardę Formuszewicz z Instytutu Zachodniego w Poznaniu, jednej z najważniejszych instytucji badawczych w kontekście badań niemcoznawczych. Otóż autorka ta sporządziła znakomity raport pokazujący, jak na ziemiach zachodnich i północnych Polski wygląda współpraca z dawnymi mieszkańcami. I według niej Gorzów był przykładem modelowym. Ale to nie koniec, bo w przyszłym roku minie także 30 lat od podpisania międzyrządowego  porozumienia pomiędzy Polską a RFN o powołaniu Towarzystwa Wspierania Gospodarki SA z siedzibą przy ulicy Kobylogórskiej. To przecież była instytucja międzyrządowa polsko-niemiecka.

- No właśnie, zatem jak to wszystko przełożyć na codzienność? Dobre kontakty, wspólne działania gospodarcze. Bo znowu widzimy, że ktoś na kogoś szczuje.

- To nie powinno nikogo dziwić. Cały czas obowiązuje rzymska maksyma Divide et Impera – dziel i rządź. Rada na to jest jedna. – Róbmy swoje. Jak mawiał Wojciech Młynarski – róbmy swoje. A jak będziemy robić swoje, to osiągniemy swoje cele. Konsekwentnie i cały czas róbmy swoje.

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x