2024-06-21, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Marcina Kupca, współorganizatora akcji „Zakręceni dla Oliwii”
- Jaka jest idea akcji „Zakręceni dla Oliwii”?
- Zamierzamy przejechać na rowerze 1400 kilometrów w sześć dni. Nasza ekipa liczy cztery osoby. Oprócz nas rowerzystów jedzie z nami jeszcze koleżanka, która będzie dbała o tę część organizacyjną naszej wyprawy. Startujemy 24 czerwca. Wkładamy w naszą akcję mnóstwo determinacji, siły i chęci, aby pomóc małej dziewczynce, która urodziła się 3,5 miesiąca przed terminem. Rzeczy niemożliwe stają się możliwe – przejechać tyle kilometrów w niecały tydzień to jest spory wyczyn. Poprzez naszą akcję chcemy właśnie pokazać, że tak naprawdę wszystko jest możliwe. Liczymy, że zwrócimy uwagę innych i ludzie będą wpłacać pieniążki dla Oliwii. Solidarność rowerzystów jest ogromna i mam nadzieję, że to wszystko pójdzie w dobrą stronę.
- Jak będzie przebiegała trasa waszej wyprawy?
- W pierwszym etapie jedziemy do Wrocławia przez Zieloną Górę. W stolicy Dolnego Śląska zostajemy na noc. Drugiego dnia naszym kierunkiem będzie Kraków. Następnie z Krakowa udamy się do Puław przez Pacanów, skąd chcemy przywieźć Oliwii statuetkę Koziołka Matołka oraz zrobić symboliczne zdjęcie pod tęczą, którego przesłaniem będzie to, że po złych chwilach zawsze przychodzą te dobre. Czwartego dnia pojedziemy do Warszawy i Włocławka. Tam mamy bazę noclegową. W przedostatni dzień udamy się w kierunku Gniezna oraz Poznania i stamtąd już wyruszymy z powrotem do Gorzowa przez Międzychód.
- Jakoś specjalnie przygotowujecie się do tej podróży?
- Tak. Jak zrodził się w naszych głowach pomysł to od razu zaczęliśmy intensywne treningi. Stopniowo zwiększamy ilość przejechanych kilometrów w ciągu doby. Zaczęliśmy od 120 kilometrów, następnie było 170, 200 i ostatnio przejechaliśmy z kolegą 400 kilometrów w niecałe 16 godzin. Najważniejsze, żeby przejechać zdrowo i bezpiecznie całą drogę oraz zebrać fundusze na leczenie Oliwii.
Dorota Waldmann
Trzy pytania do Dariusz Wróbla, prezesa Stali Gorzów