Wójcicki: Korzyść z tego rozwiązania byłaby obopólna

2024-04-18, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jacka Wójcickiego, prezydenta Gorzowa

Fot. Łukasz Kulczyński/UM

- Gorzowską uczelnię AJP spotkało wielkie nieszczęście. W trakcie pożaru, jaki miał miejsce w zeszłym tygodniu, był pan na miejscu. Jakie są pana refleksje kilka dni po tym wydarzeniu?

- Sytuacja od początku była dramatyczna, mieliśmy do czynienia naprawdę z bardzo niebezpiecznym pożarem. Jedyna pozytywna rzecz jak wystąpiła, że zarówno uczelnia, jak i urząd miasta, bo obok znajdują się też miejskie budynki, przeprowadziły sprawną akcję ewakuacyjną i nikomu nic się nie stało. Byliśmy na miejscu, żeby pomagać strażakom i władzom uczelni w ewakuacji, by nasze służby zarządzania kryzysowego były do ich dyspozycji. Rozmiar zniszczeń jest ogromny, dlatego od razu zadeklarowałem pomoc dla uczelni. To nasz ważny partner w rozwoju miasta, realizujemy wspólnie ważne projekty prorozwojowe i chcemy pokazać, że przyjaciół poznaje się w biedzie.

- O jakiej skali pomocy mówimy?

- O maksymalnej na skalę miejskich możliwości. Ale sami sobie nie poradzimy, bez pomocy rządowej, bez zewnętrznego dofinansowania szybka odbudowa i powrót do użytkowania tych zabytkowych budynków nie będzie możliwy. Dlatego na gorąco, jeszcze mając w oczach rozmiar tego nieszczęścia, zaapelowałem do premiera, do rządu o przeanalizowanie możliwości pomocy. Bo skala zniszczeń jest ogromna, a przecież to obiekty zabytkowe, jedne z najstarszych budynków w mieście. Mamy zapowiedzi, że pomoc będzie, ale czekamy na konkrety. My już takie konkrety zaproponowaliśmy podczas spotkania z senatem i władzami uczelni.

ZOBACZ: Dochodzenie do dobrej współpracy było trudne

- Zaproponował pan przekazanie na rzecz uczelni byłego budynku ratusza przy ul. Obotryckiej. Dlaczego akurat taka propozycja?

- Rzeczywiście, zaproponowałem, że możemy przekazać na rzecz uczelni były budynek ratusza przy ulicy Obotryckiej. Dlaczego? On ma gotową dokumentacją techniczną i pozwolenie na budowę. To ogromna przewaga w porównaniu z budynkami spalonymi, bo pozwoli w trybie natychmiastowym, uruchomić procedury zamówienia publicznego, przetargu na roboty wykonawcze. Miasto postara się też, w imieniu uczelni, przekazać 10 milionów złotych na wkład własny. Mamy świadomość, że budynek wymaga poważnego remontu, że jest zabytkowy, że trzeba będzie go przystosować. Ale to i tak wielka szansa dla uczelni, bo taki remont można zrobić w trzy lata, a w przypadku spalonego budynku przy ulicy Teatralnej przebudowa potrwa nie krócej niż pięć, sześć lat. Wiemy, że przypadku spalonych budynków, zanim dojdzie do remontu, uczelnię czeka długa procedura. Trzeba ustalić przyczynę pożaru, sprawców, przejść proces odszkodowawczy, później rozebrać wszystkie elementy wymagające usunięcia, dokonać ekspertyz i ocen technicznych. Na to potrzeba wielu dokumentów i wiele czasu. W optymistycznym wariancie, te budynki wrócą do życia za około sześć lat, a nasz może być do dyspozycji uczelni za około trzech lat. Ponadto, ratusz przy Obotryckiej to piękny zabytkowy obiekt i byłby godnym miejscem dla rektoratu, ale miasto też by na tym skorzystało. Więc korzyść z tego rozwiązania byłaby obopólna. Zaproponowałem też uczelni, że wyremontujemy i przekażemy uczelni kilka mieszkań. To ważne, bo tam, gdzie mieszkania ma uczelnia, będzie tymczasowy rektorat, administracja z Teatralnej. Miasto pomoże też liceum akademickiemu. Udostępni szkole halę treningową na zajęcia sportowe, bo w hali szkoły na ulicy Chopina znajdują się dokumenty uratowane z pożaru.