2018-06-18, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Radosława Sujaka, wiceprezydenta Gorzowa
- Jakie przesłanki sprawiły, że władze wyraziły zgodę na spożywanie alkoholu na bulwarze?
- Znowelizowana ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi pozwala gminom na odstępstwa od zakazu spożywania alkoholu w miejscu publicznym. Uznaliśmy, że w przypadku Gorzowa dobrym miejscem będzie bulwar, który jest miejscem rekreacyjnym, wypoczynkowym i turystycznym. Z wyłączeniem oczywiście placu zabaw. Warunkiem zastosowania takiego przepisu jest uznanie, że nie będzie miało to negatywnego wpływu na kształtowanie polityki społecznej w zakresie przeciwdziałania alkoholizmowi. Rolą polityki społecznej jest między innymi edukacja społeczeństwa i dlatego wyszliśmy z propozycją do rady miasta, żeby pozwolić mieszkańcom i gościom na spożywanie alkoholu na bulwarze.
- Na czym ma polegać ta edukacja?
- Na kulturze spożywania alkoholu. Na początek będzie to piwo. Jako władze miasta wyszliśmy z otwartą propozycją. Osobiście byłem za tym, żeby można było spożywać alkohole do 18 procent, ale radni przegłosowali inny wniosek. To wszystko jest zresztą kwestią estetyki, nie ,,procentów’’. Podam taki przykład. Dwóch młodych ludzi w dresach i kapturami na głowach, pijący piwo na schodach bulwaru, zostanie ocenionych przez społeczeństwo jako patologia. Z kolei dwie ładne dziewczyny w sukienkach, pijące na tych samych schodach wino z plastikowych kieliszków, zostaną porównane do zachodniego modelu kulturalnego picia alkoholu. Myślę, że powinniśmy jednak sprzeciwiać się takim podziałom i zarazem dążyć do tego, żeby wszyscy nauczyli się pić alkohol w przestrzeni publicznej sposób w pełni kulturalny. Chodzi również o umiejętność zachowania się i o porządek. To też jest edukacja. Jak ktoś będzie pijany w sztos lub będzie śmiecił, chuliganił i niszczył mienie, odpowie z całą stanowczością za swoje wybryki, tak jak teraz.
- Czy wyrażenie takiej zgody nie zadziała przeciwko działającym w centrum lokalom gastronomicznych?
- W chwili obecnej trwa remont estakady i w niszach nie działają żadne lokale gastronomiczne, ani inne sklepy. Jak wiadomo, nisze należą do PKP i to ta firma będzie je na nowo wynajmować. Powiem szczerze, że nie wiem, komu będą przydzielane te miejsca. Nie chce mi się wierzyć, że ktoś w innym mieście będzie przy podejmowaniu decyzji przejmował się, komu dany lokal wynajmie? Zapewne, jeżeli będą to czynić, to jedynym kryterium będzie cena za wynajem a nie rodzaj prowadzonej działalności. Może się okazać, że znajdą się tam same banki i apteki. Nawet, jeżeli na nowo zostaną otwarte lokale gastronomiczne, to jestem przekonany, że będą one miały stałych klientów. Jest spora grupa ludzi, którzy wolą usiąść pod parasolem i wypić zimne piwo w ogródku niż pobiec do sklepu, kupić tam piwo i potem wypić je na schodach bulwaru.
RB
Trzy pytania do Sławomira Sajkowskiego, nauczyciela fotografii w Zespole Szkół Kreowania Wizerunku w Gorzowie