Nawet trener Stali strzelił gola...

2024-09-21, Sport

Bardzo udanie zainaugurowali nowy sezon Ligi Centralnej w gorzowskiej Arenie szczypiorniści Stali Gorzów.

Fot. Bogusław Sacharczuk

Po nieudanym występie w Kielcach przed tygodniem, skąd nasz zespół przywiózł tylko jeden punkt, wszyscy w Stali liczyli tym razem na dobry występ w Arenie Gorzów, bo tylko poprzez dobrą i widowiskową grę można będzie przyciągnąć kibiców. Tym razem pojawiło się ich na trybunach około tysiąca, ale przed nami kolejne spotkania i jeśli gorzowianie będą grać tak jak w starciu z Anilaną hala zapewne powoli zacznie się wypełniać.

Spotkanie Stali z Anilaną lepiej rozpoczęło się dla gości, którzy po dwóch szybkich akcjach prowadzili 2:0. Potem było 4:2 i 4:3 dla łodzian. Wynik stalowcom w tym czasie ,,trzymał’’ bardzo skuteczny Kacper Kolano, który rozpoczął mecz trzema trafieniami. Na 4:4 wyrównał Rafał Renicki, a na pierwsze prowadzenie gorzowian wysforował Mateusz Wychowaniec.

Potem goście jeszcze raz objęli prowadzenie 6:5, lecz od stanu 7:7 na parkiecie tak naprawdę była już tylko Stal. Nasza drużyna w ciągu dziewięciu minut strzeliła dziewięć bramek, nie tracąc żadnej. W końcowych pięciu minutach pierwszej połowy łodzianie odzyskali na chwilę blask i odrobili dwie bramki, ale do przerwy żółto-niebiescy prowadzili aż 17:10.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ większej zmianie. Dominacja stalowców nie podlegała dyskusji. Od stanu 20:11 w ciągu kolejnych dwunastu minut nasz zespół trafił osiem razy z rzędu.

Pod koniec spotkanie na parkiecie ujrzeliśmy… trenera gorzowian Oskara Serpinę. I nie chciał być on gorszy od kolegów i w ostatniej akcji spotkania, niemal z końcową syreną, zdobył on swoją pierwszą w tym sezonie bramkę, ustalając jednocześnie wynik pojedynku.

STAL GORZÓW – GROT BLACHY PRUSZYŃSKI ANILANA ŁÓDŹ 36:20 (17:10)

Stal: Marciniak, Nowicki - Kolano 9, Wychowaniec 5, Pietrzkiewicz 4, Stupiński 4, Wątroba 3, Drzazgowski 3, Pluczyk 3, Renicki 2, Koss 1, Ripa 1, Serpina 1, Nieradko, Napierkowski, Nowakowski.