2021-05-13, Mija dzień
Zmarł Sergiusz Protoklitow, z zawodu chemik, który w 1982 r. zorganizował pierwszy w kraju prywatny zakład pogrzebowy. W sierpniu br. skończyłby 79 lat.
Już imię i nazwisko mogło zdradzać niezwykłe pochodzenie. Ojciec Mikołaj (1896-1966) był rodowitym Serbem, matka Eugenia (1904-1988), była córką gen. Daniela Dracenki, który jako szef sztabu w armii Denikina po wojnie domowej znalazł się na terenie Jugosławii, Ojciec w 1941 r. został wywieziony przez Niemców do obozu pod Wiedniem, a z powodu żony, która pracowała jako tłumaczka (znała biegle serbski, chorwacki, niemiecki, francuski i rosyjski) trafił z rodziną pod Berlin, w 1942 przebywał w Baranowiczach, gdzie urodził się Sergiusz, a przed końcem wojny trafił do Bierzwnika, gdzie pracował jako robotnik leśny, a w 1945 zorganizował leśnictwo i pracę dwóch tartaków. W 1947 cała rodzina zamieszkała w Gorzowie.
Chodził do SP nr 1, maturę zrobił w Technikum Chemicznym (1961), następnie studiował chemię na Politechnice Gliwickiej; w czasie studiów był prezesem spółdzielni studenckiej, pracował też jako pilot wycieczek w „Almaturze”. W 1966 jako stypendysta „Stilonu” podjął tam pracę, był m.in. kierownikiem działu BHP, należał też do klubu racjonalizatorów, ostatnio był przewodniczącym ZKTiR w „Stilonie”, w tej roli otrzymał w 1982 odznakę „Zasłużonego dla wynalazczości i racjonalizacji”. W stanie wojennym miał tego wszystkiego dosyć i 31 października 1982 r. pożegnał gorzowski kombinat, by zająć się organizowaniem pogrzebów. Filozoficznie doszedł do wniosku, że na jego usługi będzie zawsze zapotrzebowanie, wystarczy tylko przekonać gorzowian, by z nich korzystali. Konkurencja była faktycznie żadna: Zakład Pogrzebowy PGK, który dysponował autobusem-karawanem i kaplicą cmentarną.
Był to pierwszy w kraju Zakład Usług Pogrzebowych, jego siedziba zrazu znajdowała się z dala od cmentarza, przy ul. KRN/Borowskiego 35 od 1996 – przy Borowskiego 8-9, później przy Żwirowej 76. Rozpoczął działalność 3 listopada 1982 r., nazajutrz po Zaduszkach, nazwa „Omnis” została wprowadzona nieco później, niby była cytatem z pieśni Horacego Non omnis moriar, w rzeczywistości znaczy – wszystko; w pierwszym ogłoszeniu na łamach „Ziemi Gorzowskiej” z 7.01.1983 r. zapewniał:
Nasz telefon czynny jest całą dobę. Wystarczy zadzwonić na nr 240-18. Od tej chwili przejmiemy wszelkie kłopoty związane z organizacją uroczystości pogrzebowych. Załatwiamy m.in.: formalności w USC, PZU, ZUS i na cmentarzu; zakup ubrań dla zmarłego i żałobników; transport, noclegi i wyżywienie; przygotowanie ceremoniału świeckiego i kościelnego; wykonanie grobowców i nagrobków; wszelkie inne świadczenia zlecone przez rodzinę zmarłego (telegramy, klepsydry, nekrologi, orkiestra, fotograf itp.).
Sam był wyznania prawosławnego, ojciec był pierwszym starostą cerkiewnym w gorzowskiej parafii, syn kontynuował tę działalność, zasiadając od kilkudziesięciu lat w radzie parafialnej, uczestniczył aktywnie w budowie gorzowskiej cerkwi, ostatnio pełnił funkcję zastępcy starosty. W l. 80. głośna była w kraju sprawa pewnego pochówku, gdy proboszcz odmówił pogrzebu katolickiego parafianinowi, który nie wpuszczał go po kolędzie. Wówczas właściciel zakładu zorganizował pogrzeb z udziałem popa, wprawdzie ceremonie w obrządku wschodnim bywają znacznie dłuższe i tego dnia poopóźniały się wszystkie następne pogrzeby, ale klient został pochowany po chrześcijańsku.
Jego pogrzeb odbędzie się w sobotę, 15 maja, spocznie w grobie rodziców na cmentarzu komunalnym. Organizacją pogrzebu zajmuje się firma Omnis.
JZ
Gorzowscy policjanci poszukiwali Brajana, z którym bliscy nie mogli nawiązać kontaktu od 17 kwietnia.